tag:blogger.com,1999:blog-68899432174733558822023-11-16T00:01:10.416-08:00This is my lifeAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/06304429005516856307noreply@blogger.comBlogger4125tag:blogger.com,1999:blog-6889943217473355882.post-44515982877852622022013-08-11T13:36:00.002-07:002013-08-11T13:36:54.844-07:00<div class="MsoNormal">
Rozdział 3</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Sophie ty idiotko! Pomyślałam o tym co by było najlepsze dla
niego, niech da już sobie spokój. Przez całe wesele aż do rana miałam fatalne
samopoczucie. Rozmawiałam z moją babcią o związkach, dlaczego każdy musi tak
cierpieć. Ona mi wszystko tłumaczyła. Podarowała mi swoją bransoletkę z napisem
<i>„Affectum aliquem numquam delebitur”</i>
oznaczało to „Uczucie do kogoś nigdy nie zniknie”. Podziękowałam jej po czym
przytuliłam ją. Tata wyrwał mnie do tańca, jakbym nie miała się zgodzić to był
jego i Elizabeth dzień. Tata po prosił mnie żebym zaśpiewała jeszcze jedną
piosenką. Zaśpiewałam <a href="http://www.youtube.com/watch?v=V4aq043kdfY">tą</a>.</div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="EN-US" style="background: white; color: grey; mso-ansi-language: EN-US; mso-themecolor: background1; mso-themeshade: 128;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="EN-US" style="background: white; color: grey; mso-ansi-language: EN-US; mso-themecolor: background1; mso-themeshade: 128;">Nobody sees, nobody knows,</span></i><i><span lang="EN-US" style="color: grey; mso-ansi-language: EN-US; mso-themecolor: background1; mso-themeshade: 128;"><br />
<span style="background: white;">We are a secret, can't be exposed.</span><br />
<span style="background: white;">That's how it is, that's how it goes,</span><br />
<span style="background: white;">Far from the others, close to each other.</span><br />
<br />
<span style="background: white;">In the daylight, in the daylight,</span><br />
<span style="background: white;">When the sun is shining.</span><br />
<span style="background: white;">On a late night, on a late night,</span><br />
<span style="background: white;">When the moon is blinding.</span><br />
<span style="background: white;">In plain sight, plain sight,</span><br />
<span style="background: white;">Like stars in hiding.</span></span></i><span class="apple-converted-space"><i><span lang="EN-US" style="background: white; color: grey; font-family: "Tahoma","sans-serif"; font-size: 9.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: EN-US; mso-themecolor: background1; mso-themeshade: 128;"> </span></i></span><i><span lang="EN-US" style="color: grey; mso-ansi-language: EN-US; mso-themecolor: background1; mso-themeshade: 128;"><br />
<span style="background: white;">You and I burn on, on.</span><br />
<br />
<span style="background: white;">Put two and to-gether, for-ever will never
change.</span><br />
<span style="background: white;">Two and to-gether will never change.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="EN-US"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="EN-US">Każdy wziął
kogoś do tańczenia. </span>Melanie z Harrym. Amber z Niallem. Perrie z Zaynem.
Liam z moją babcią. Mój tata z Elizabeth. Tylko Louis sam jak palec.
Postanowiłam zaśpiewać jeszcze jedną piosenkę, którą on na pewno zna. Przeżyje
szok ale cóż tam. Po prosiłam Perrie żeby podała mikrofon Louisowi, widziałam
jak przejął dałam znać kapeli i zaczęłam to wszystko. <span lang="EN-US">Jest to ulubiona piosenka mojej zmarłej
mamy. Zaśpiewałam </span><a href="http://www.youtube.com/watch?v=KMOOr7GEkj8"><span lang="EN-US">tą.</span></a> <span lang="EN-US"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="EN-US" style="background: white; color: grey; mso-ansi-language: EN-US; mso-themecolor: background1; mso-themeshade: 128;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="EN-US" style="background: white; color: grey; mso-ansi-language: EN-US; mso-themecolor: background1; mso-themeshade: 128;">That's how much I love you</span></i><i><span lang="EN-US" style="color: grey; mso-ansi-language: EN-US; mso-themecolor: background1; mso-themeshade: 128;"><br />
<span style="background: white;">That's how much I need you</span><br />
<br />
<span style="background: white;">And I can't stand you</span><br />
<span style="background: white;">Must everything you do make me wanna smile?</span><br />
</span><span style="background: white; color: grey; mso-themecolor: background1; mso-themeshade: 128;">Can I not like it for a while</span><span style="color: grey; mso-themecolor: background1; mso-themeshade: 128;"><br />
<span style="background: white;">No<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Czekałam tylko, na zbawienie aż on zacznie śpiewać. Widać że
się wahał. Wyjęłam mikrofon ze statywu i powoli poruszałam się w stronę
schodów, żeby zejść na środek tam gdzie zrobiło się miejsce. Czekałam tylko na
Lou. I pojawił się, mój książę z bajki. Co ja mówię nie mój, tylko tamtej
szczęściary… Powoli spletliśmy swoje ręce, i trzymaliśmy się mocno…
Przypomniało mi się to co w parku powiedział, hektolitry łez zatrzymało się w
moim oku… Wszyscy patrzeli na nas z podziwem. Nawet babci i Perrie kręciła się
łezka w oku. Skończyliśmy śpiewać. Patrząc w oczy Lou tylko szepnęłam <i>Kocham Cię</i>. Po czym moja ręka uciekła z
jego uścisku, i poszłam samotnie usiąść na ławce przy fontannie. Byłam
zadowolona że powiedziałam te dwa jakże trudne słowa kocham i cię. Zdjęłam buty
i przechadzałam się po ogrodzie. Poczułam wibracje. Wyjęłam telefon z torebki,
spojrzałam na wyświetlacz, Perrie dzwoniła, odebrałam.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Num. Co chcesz?</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Gdzie ty jesteś? Szukam cię od 20 minut?</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Przy fontannie, za 5 minut – powiedziałam, po czym się
rozłączyłam </div>
<div class="MsoNormal">
Ubrałam szpilki na moje bose nogi, i ruszyłam do fontanny. Perrie już tam czekała. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-No gdzie ty byłaś? I dlaczego jesteś taka zadowolona?</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Ja byłam się przejść… - powiedziałam</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-A czemu taka zadowolona?</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Bo powiedziałam mu dwa słowa Kocham i Cię…</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Jesteś mega, bardzo dobrze że mu wybaczyłaś… - powiedziała
Perrie</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Ale ja mu nie wybaczyłam, tylko powiedziałam mu to co czuję
i odeszłam… - odpowiedziałam</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Dziewczyno ja chyba ciebie nigdy nie zrozumiem –
powiedziała chichocząc</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Kiedyś na pewno – powiedziałam ze śmiechem</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Chodź wracamy… - powiedziała Edwards </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Ruszyłyśmy nasze cztery litery spod fontanny i poszłyśmy
tańczyć. Nie pozwoliłam nikomu zniszczyć mi humoru. Ja i Perrie bawiłyśmy się świetnie, do tego
gdy dołączyła moja babcia to normalnie zyskałyśmy tytuł „POGROMCÓW PARKIETU”.
Normalnie ludzie mieli z nas bekę. My to miałyśmy gdzieś. Tańczyliśmy do
białego rana. Ucieszył mnie fakt, że już koniec imprezy. Śpiąca, nachlana, szczęśliwa…
Pojechałam z Perrie i dziewczynkami do nas do domu. One bez problemu zasnęły.
Ja i Perrie zdjęłyśmy ciuchy i w samej
bieliźnie położyłyśmy się spać. Spaliśmy dobre bite osiem godzin. Wstałyśmy o
14. Akurat czas na obiad. Zeszłam na dół do kuchni. Była tam już Elizabeth
która coś pichciła. Podała mi obiad, a ja rozniosłam go na górę do dziewczyn,
do Perrie i do taty. Wzięłam swoją porcje i poszłam na górę. Włączyłyśmy sobie
telewizję i oglądaliśmy jakiś film romantyczny. Po zjedzeniu przysnęłam na 30
minut, w tym czasie Perrie się wykąpała, zdążyła zrobić wszystkie rzeczy. Lekko
mnie szturchnęła, wstałam z łóżka i odprowadziłam ją do drzwi. Mocno
przytuliłam, dałam buziaka w policzek i się z nią pożegnałam. Skoczyłam na
górę. Wzięłam szybki prysznic, zmyłam wczorajszy makijaż. Postanowiłam że
dzisiaj będę w stu procentach naturalna czyli bez makijażu. Nałożyłam tylko
krem rumiankowy na twarz. Sięgnęłam do szafy po <a href="http://www.faslook.pl/collection/kaka-7/">to</a> i wyszłam do parku. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
***</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Usiadłam sobie na ławeczce, po patrzałam się czy nikogo
znajomego nie ma. Zaraz, zaraz czy ja tam widzę Perrie? Całą zapłakaną? Szybko
zerwałam się z ławki i wystartowałam jak torpeda. Po paru sekundach znalazłam
się obok niej, przytulając ją mocno. Płakała tak jak ja gdy się dowiedziałam
tej wiadomości od Louisa. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Perrie, co się stało? – zapytałam</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-No bo ja ci wszystkiego nie powiedziałam. Co ze mnie za
nadęta, głupia i nieszczera przyjaciółka. Ja przepraszam, naprawdę przepraszam…
Wybaczysz mi? – powiedziała szlochając jeszcze głośniej</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Wybaczę ci wszystko tylko powiedz to czego ja nie wiem… -
powiedziałam ze łzami w oczach – Nie lubię gdy najbliższa mi osoba cierpi.
Zrozum ty jesteś moją najlepszą przyjaciółką, jak ktoś ci złamie serce to ja mu
zepsuję twarz… - powiedziałam ocierając jej zły</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
- No bo zanim ciebie poznałam to mieszkałam w Norwegii i tam
poznałam takiego jednego chłopaka. Od razu miłość od pierwszego wejrzenia.
Wiesz chyba jak to jest? I chodziłam z nim. Potem nadszedł czas przeprowadzki
on się przeprowadził i ja. Ale szczęśliwy los tak zrobił, że nasze rodziny się
przeprowadziły do Londynu. Ucieszyliśmy się i to bardzo. Było coraz lepiej aż
do teraz. Jestem cała zapłakana dlatego bo zobaczyłam jak całuje się z inną
dziewczyną. Powiedziałam mu że to koniec, a on dzięki że mnie wyręczyłaś. Nogi
jak z waty mi się zrobiły. A potem dodał my nie jesteśmy dla siebie stworzeni.
Myślałam że wyjebie mu z półobrotu i oto tutaj jestem… - powiedziała całą
roztrzęsiona Perrie, zaczęłam płakać tak jak ona… Moja historia z tą końcówką
historii Perrie się zgadzała. Ona miała dość tego wszystkiego tak jak ja.
Usiadłyśmy na ławce i zaczęłyśmy się spowiadać o całym naszym życia, począć od
narodzin, aż do teraz. Nasza rozmowa
trwała z dobre trzy godziny. Na koniec zastanawiałyśmy się jak to jest być
przedszkolanką…</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Ej Sophie mam pomysł! – krzyknęła Per</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Słucham cię uważnie, kochana… - odpowiedziałam</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Może będziemy wolontariuszkami? – zapytała Perrie
poruszając dziwacznie brwiami</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Wiesz co ci powiem że niezły pomysł! Chodź poszukamy jakiś
informacji.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
***</div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Znalazłyśmy się w domu Perrie. Poszłyśmy do jej pokoju, ona
odpaliła laptopa i szukaliśmy. Po 10 minutach znalazłyśmy. Byśmy pomagały w
sierocińcu. Wzięłyśmy numer do dyrektorki tego sierocińca i zadzwoniłyśmy.
Perrie rozmawiała przez telefon, a ja jej się uważnie przyglądałam. Skończyła
rozmawiać. Zapytałam i jak. Ona mi powiedziała wszystko ze szczegółami. Sukces!
Udało się zostałyśmy przyjęte, mamy zacząć jutro z samego rana. Skakałyśmy,
wariowałyśmy, po prostu cieszyłyśmy się że mamy lek na to żeby zapomnieć o paru
sprawach. Lubimy się opiekować i troszczyć o innych. Porozmawiałyśmy chwile i
pożegnałam się z Perrie. Jutro czekał niesamowity dzień. Naszym zadaniem było
się opiekować tymi dziećmi i je wspierać, oraz uczyć różnych rzeczy. Spełniać
ich marzenia. Nawet takich których się nie da spełnić, ale zawsze warto,
spróbować.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-----------------------------------------------------</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<i>Cześć. Oto kolejny rozdział mojego opowiadania. Chciałabym bardzo podziękować Alex Styles za to że pomogła mi za promować mojego bloga. Ale także dziękuję za 70 odwiedzin w 24 godziny. Jesteście wspaniali. Kocham was. Kolejna część pojawi się za 3 dni lub jutro, to zależy od mojej weny. Jeszcze raz dziękuję. Kocham was!</i></div>
<div class="MsoNormal">
<i> Wasza Sophie ♥</i></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06304429005516856307noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-6889943217473355882.post-92226160505185586722013-08-09T13:25:00.001-07:002013-08-09T13:25:47.413-07:00<div class="MsoNormal">
Rozdział 2</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
A moim oczom ukazała się Jessie, teraźniejsza dziewczyna
Jacka. Co ona tu robiła? Gdy zobaczyłam, że zaczęła całować się z Tomilsonem.
Moje serce przestało na chwilę bić. Wiedziałam, że oni są chyba razem.
Weszliśmy do nich do domu. Rozejrzałam się był cudowny. Amber, Harry, Niall,
Louis, Jessie i Melanie poszli na górę. A ja zostałam sama z Zaynem i Liamem.
Postanowiliśmy zagrać na playstation. Przyszła pora na Liama i Zayna. Była
zacięta rywalizacja. Postanowiłam zrobić im parę zdjęć. Wyszli nie jak gwiazdy
tylko jak normalni chłopcy, to mi się w nich podobało najbardziej. Zbliżał się
już wieczór, powinniśmy wracać już do domu. Zayn i reszta namówili mnie żebyśmy
zostali na noc, na co ja się oczywiście zgodziłam. Napisałam do taty smsa, a
ten mi odpisał, że mamy być na obiad. Włączyliśmy film pt:. <i>„Mój przyjaciel Chahiko”</i>. Popłakałam się
na nim. Tak jak Zayn i Liam. Ten film był naprawdę smutny. Po skończonym
oglądaniu, zrobiłam się śpiąca. Bez trudu zasnęłam opierając się lekko o ramie
Liama. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
***</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Obudziłam się z mocnym bólem głowy, jakbym oberwała
młotkiem. Wszyscy jeszcze spali. Poszłam do łazienki, wykąpałam się i ubrałam.
Wyszłam z łazienki i udałam się do kuchni. Był już tam Liam pichcący coś.
Rzuciłam beztroskie „Cześć”, odpowiedział mi i podał kubek z gorącą kawą, po
chwili otrzymałam także naleśniki. Były przepyszne. Powoli w kuchni pojawiała
się reszta. Witając się z każdym. Nie było tylko Tomilsona, postanowiłam pójść
po niego. Weszłam powoli po schodach, stanęłam naprzeciwko jego drzwi,
zapukałam nikt się nie odzywał. Postanowiłam zapukać jeszcze raz, ale nic z
tego, więc weszłam. Ujrzałam Lou siedzącego na rogu łóżka, zdenerwowanego,
smutnego. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Hej. Schodzisz na śniadanie? Wszyscy się o ciebie pytają…</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Tak, tak jasne… - powiedział, po czym udał się do łazienki</div>
<div class="MsoNormal">
Wyszłam z jego pokoju i udałam się do kuchni. Poczułam mocne
chwycenie za nadgarstek, odwróciłam się był to Louis. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Przepraszam… - powiedział</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Ale za co? – zapytałam</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Poczułam jego ciepłe wargi na moich, spojrzałam na niego i
zeszłam do kuchni udając, że nic się nie stało. Zakochałam się to się stało.
Sophie ty idiotko! Ręce mi się lekko trzęsły, a w głowie miałam pełno myśli
dotyczące Tomilsona. Jaka ja głupia jestem, czemu musiałam akurat w takiej
gwiazdeczce się zakochać? Ale on ma dziewczynę, więc nie będę się wtrącać.
Trzeba o tym wszystkim zapomnieć i iść dalej przed siebie. Powiedziałam
dziewczynom żeby się zbierały, on z niechęcią to zrobiły. Pożegnaliśmy się ze
wszystkimi i wyszliśmy z ich domu. Udaliśmy się do Starbucksa, zamówiłam trzy
mrożone kawy i usiadłyśmy przy oknie. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-No to dobra, opowiadajcie co się zdarzyło… - powiedziałam</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-No to jak przyszliśmy do domu One Direction to Harry zabrał
mnie do swojego pokoju i przeżyłam cudowną noc… Chyba już wiesz Sophie o czym
mówię co nie? – powiedziała Melanie po czym zapytała</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Co takiego?! – miałam ochotę jej wygarnąć – A ty Amber tak
samo?! – zapytałam podobnie</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-No wiesz… -wahała się – Tak…</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Czy wy oszalałyście? Na mózg upadłyście? – krzyknęłam, po
czym się uspokoiłam – I jak było? –zapytałam chichocząc</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Haha. Niesamowicie – powiedziały chórkiem</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Chodzę z Harrym – powiedziała Melanie</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-O to gratuluję – powiedziałam – A ty Amber z Niallem? –zapytałam</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Oczywiście – powiedziała</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-To też gratuluję – odpowiedziałam</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-A co tam u ciebie było słychać? – zapytała Amber</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-U mnie wy wszyscy na górę poszliście oprócz mnie, Zayna i
Liama. Graliśmy, oglądaliśmy film. Zasnęłam opierając się o ramie Liama. Rano
wstałam poszłam załatwić sprawy w łazience, po czym zjadłam śniadanie
przygotowane przez Liama, wy zeszliście bez Louisa. Poszłam na górę zawołałam
go, on poszedł do toalety. Szłam korytarzem na dół poczułam mocne złapanie za
nadgarstek, odwróciłam się i Tomilson mnie za coś przeprosił, a nie miał za co.
Zapytałam za co… - powiedziałam po czym spłynęła mi jedna łza, dziewczyny mi
się przyglądały – A on jeszcze raz przeprosił i…</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Sophie co się stało dalej? No mów rzesz… - powiedziała
Melanie</div>
<div class="MsoNormal">
- i mnie pocałował. Obróciłam się i zeszłam na dół.
Postanowiłam o tym wszystkim zapomnieć, ze względu że ma on dziewczynę…
-powiedziałam ocierając łzy</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Ej nie płacz. Szkoda łez na niego… - powiedziała Amber
przytulając mnie razem z Melanie.</div>
<div class="MsoNormal">
Poszłam do toalety, ogarnęłam się i wróciłam do dziewczyn.
Siedziała przy nich jakaś kobieta, wyglądała na mój wiek. Podeszłam i się
przywitałam. Miała na imię <a href="http://www.contactmusic.com/pics/lf/itv_studios_140812/perrie-edwards-little-mix-at-the-itv_4031559.jpg">Perrie
Edwards</a>. Wyglądała na miłą, zaufaną osobę. Pogadałyśmy chwilkę i
pojechałyśmy do domu.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
*TYDZIEŃ PÓŹNIEJ*</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Ja i Perrie stałyśmy się
najlepszymi przyjaciółkami. Chodziłyśmy wszędzie razem. Obgadywałyśmy
chłopaków, wszystkich. Można powiedzieć, że była moją czwartą siostrą. Często
nocowała u mnie. Nawet tata traktował ją jak swoją córkę. Zapomniałam wam
powiedzieć, mój tata bierze ślub jutro. Jestem taka podekscytowana, cieszę się że
znalazł sobie kogoś, nareszcie. Ona ma na imię Elizabeth. Zaakceptowała mnie i
moje siostry. Amber i Melanie nadal chodzą z Harrym i Niallem. Ciągle się
spotykają. Ja chłopaków nie widziałam już jakieś dobre 2 tygodnie. Trochę
tęsknie za nimi. Słyszałam że Louis już nie jest z Jess bo dowiedział się o tej
zdradzie. Szkoda że mu nie powiedziałam tamtego wieczoru. Nie będę żyła
przeszłością. Czas na kolejne zmiany w moim życiu. Razem z Perrie poszłyśmy na
zakupy, kupić sukienkę dla mnie i dla niej, na ślub taty. Edwards wybrała sobie
taką <a href="http://www.faslook.pl/collection/-11033/">sukienkę</a>, a ja natomiast <a href="http://www.faslook.pl/collection/wizytowe-7/">taką</a>. Bardzo mi się ona
spodobała, aż za bardzo. Zakupiłyśmy sukienki, buty i dodatki. Wróciłyśmy do
mnie do domu. Pokazałyśmy sukienki i usiadłyśmy na moim łóżku słuchając
wiadomości. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
- <i>„Nie jaki Louis
Tomilson z zespołu One Direction, znalazł sobie nową dziewczynę. Ma ona na imię
Esme, 19 lat. Poznali się na imprezie. Jak na razie tylko tyle wiemy. Do
zobaczenia jutro o 19. </i>– powiedziała reporterka. Poczułam jak łzy mi
spływają po policzku. Perrie mnie mocno przytuliła.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Nadal go kochasz? – zapytała</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Tak – wydusiłam po czym otarłam łzy</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Perrie pocieszała mnie na sto różnych sposobów. Pocieszyła
mnie tak, że z łóżka spadłam. Odprowadziłam ją do drzwi i się z nią pożegnałam.
Wzięłam prysznic, zmyłam makijaż i się położyłam spać.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
***</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Obudził mnie tata, niechętnie wstałam z łóżka i powędrowałam
na śniadanie. Zjadłam naleśniki, popiłam herbatą. Pocałowałam tatę w policzek i
poszłam do swojego pokoju. Wyjęłam sukienkę i resztę rzeczy. Poszłam do
łazienki i wzięłam długą kąpiel. Wysuszyłam włosy i się umalowałam. Założyłam
na siebie sukienkę, buty i dodatki, w rękę chwyciłam torebkę. Zeszłam na dół, gdzie
czekali na mnie już wszyscy. Przywitałam się z resztą rodziny oraz Perrie i jej
rodzicami. Wyszliśmy wszyscy. Wsiedliśmy do auta i podjechaliśmy pod kościół.
Usiedliśmy w ławce i czekaliśmy na rozpoczęcie ślubu. Elizabeth przepięknie
wyglądała, można powiedzieć, że lepiej od jakiejkolwiek gwiazdy. Po skończonej
mszy pojechaliśmy do restauracji w której miało się odbyć wesele. Wszystko było
przypięte na ostatni guzik. W ogrodzie stała scena dla jakiegoś zespołu. Było
miejsce do tańczenia, a za tym miejscem stały stoły z nakryciem. Po prostu
cudownie tam było. Wszyscy czekaliśmy aż tata wniesie Elizabeth na rękach.
I po paru minutach tak się stało.
Wyglądali cudownie. Kierownik całego wesela zaprosił zespół na scen, każdy
wiedział kto to jest oprócz mnie. Byli to chłopcy z One Direction. Ujrzałam
Louisa, a on mnie. Chwilę patrzeliśmy sobie w oczy po czym uniknęłam kontaktu
wzrokowego. Zaśpiewali piosenki innych wykonawców, a potem przyszedł czas na
mnie. Tata prosił mnie, żebym zaśpiewała. Mówił że mam anielski głos, ja jak to
kobieta nie wierzyłam mu. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Cześć wszystkim. Chciałam tą piosenkę zadedykować mojemu
najlepszemu przyjacielowi czyli mojemu tacie i mojej mamie Elizabeth. To dla
was… - powiedziałam uśmiechając się do wszystkich tam obecnych</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<a href="http://www.tekstowo.pl/piosenka,james_arthur,impossible.html">Nutka.</a></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="EN-US" style="background: white; color: grey; mso-ansi-language: EN-US; mso-themecolor: background1; mso-themeshade: 128;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="EN-US" style="background: white; color: grey; mso-ansi-language: EN-US; mso-themecolor: background1; mso-themeshade: 128;">I remember years ago</span></i><i><span lang="EN-US" style="color: grey; mso-ansi-language: EN-US; mso-themecolor: background1; mso-themeshade: 128;"><br />
<span style="background: white;">Someone told me I should take</span><br />
<span style="background: white;">Caution when it comes to love</span></span></i><span class="apple-converted-space"><i><span lang="EN-US" style="background: white; color: grey; font-family: "Tahoma","sans-serif"; font-size: 9.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: EN-US; mso-themecolor: background1; mso-themeshade: 128;"> </span></i></span><i><span lang="EN-US" style="color: grey; mso-ansi-language: EN-US; mso-themecolor: background1; mso-themeshade: 128;"><br />
<span style="background: white;">I did</span><br />
<span style="background: white;">And you were strong and I was not</span><br />
<span style="background: white;">My illusion, my mistake</span><br />
<span style="background: white;">I was careless I forgot</span><br />
<span style="background: white;">I did</span><br />
<span style="background: white;">And now when all is done</span><br />
<span style="background: white;">There is nothing to say</span><br />
<span style="background: white;">You have gone and so effortlessly</span><br />
<span style="background: white;">You have won</span><br />
<span style="background: white;">You can go ahead tell them</span><br />
<br />
<span style="background: white;">Tell them all I know now</span><br />
<span style="background: white;">Shout it from the roof tops</span><br />
<span style="background: white;">Write it on the sky line</span><br />
<span style="background: white;">All we had is gone now</span><br />
<span style="background: white;">Tell them I was happy</span><br />
<span style="background: white;">And my heart is broken</span><br />
<span style="background: white;">All my scars are open</span><br />
<span style="background: white;">Tell them what I hoped would be</span><br />
<span style="background: white;">Impossible, impossible</span><br />
<span style="background: white;">Impossible, impossible<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Zaśpiewałam to patrząc się cały czas na Louisa. Nie mogłam
wytrzymać, i uroniłam łzę. Taki mój urok. Włożyłam w tą piosenkę całe moje
serce i przekazałam to oto w tej jednej trzy minutowej piosence. To nie takie
trudne. Po zaśpiewaniu zeszłam ze sceny i przytuliłam parę młodą. Poszłam
porozmawiać z Perrie. Przechadzałyśmy się po ogrodzie, gdy zatrzymał nas Zayn i
Louis. Perrie i Zayn zostawili mnie i Louisa samych.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Co chcesz? – powiedziałam</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Przepraszam cię, naprawdę przepraszam… - powiedział Lou</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie masz za co. Nie chce ci się wpieprzać w życie twoje i
twojej dziewczyny. Było minęło… </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Przepraszam naprawdę… Nie wiem czy będziemy kiedyś razem
jak na razie to niestety nie za bardzo…</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Co on powiedział? Że nie za bardzo? Miałam ochotę mu tak
wyjebać, ale coś w sercu mnie powstrzymało. Do oczu napłynęło mi stado łez.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie no naprawdę. Szczęścia życzę… - powiedziałam, po czym
udałam się w głąb ogrodu, po drodze zobaczyłam Perrie, ta od razu ze mną
poszła.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Rozpłakałam się jak niemowlę, które chce jeść. Inni mogą być
szczęśliwi tylko nie ja? Po prosiłam Perrie, żeby poszła się bawić i że dołączę
do niej za 15 minut. Wyjęłam telefon i zaczęłam pisać smsa do Louisa…</div>
<div class="MsoNormal">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i>„Przyznam, że po tej
sesji zdjęciowej spodobałeś mi się, nawet przez chwilę do mnie flirtowałeś. Nie
potrzebnie przyszłam na wasz koncert, nie potrzebnie jechałam z wami do was,
nie potrzebnie przyszłam do ciebie do pokoju zawołać cię na śniadanie, nie potrzebnie
mnie zatrzymałeś na korytarzu, nie potrzebnie mnie przepraszałeś, nie
potrzebnie się pytałam za co, nie potrzebnie mnie pocałowałeś, nie potrzebnie
dałeś mi nadzieje. Żałuję to wszystko co się stało w przeciągu ostatnich 2
tygodni. Naprawdę żałuję. Nie mam już czego szukać. Żegnaj na zawszę. Kocham
Cię. Sophie </i><i><span lang="KO">♥</span></i><i><span lang="KO" style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: KO; mso-fareast-theme-font: minor-latin;"> </span></i>” <i> <o:p></o:p></i></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
Przeczytałam jeszcze raz tego smsa, a potem kliknęłam
Wyślij. I wszystko już pozamiatane. Wróciłam do wszystkich. Przytuliłam się do
Perrie. Potem spojrzałam na Louisa, miał łzy w oczach. On nie wie jak ja się
czułam, gdy powiedział, że nigdy nie będziemy razem. Po co robiłam sobie
nadzieje? Po co się w nim zakochałam? Sophie ty idiotko!<i> <o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i>-----------------------------------------------------------------------------------------------------------</i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i>I jak wam się podoba? Jest już rozdział drugi. Wena do mnie powoli wraca. I proszę komentujcie moje kolejne rozdziały bardzo mi na tym zależy daje mi motywację i to bardzo dużą. Jak na razie to tylko jedna osoba cały czas komentuje moje 2 wpisy, a ten jest akurat trzeci. Tylko widzę ile osób dziennie wchodzi na mojego bloga nie pozostawiając śladu po sobie. Na prawdę mi na tym zależy. I bym miała do was jeszcze jedną prośbę, czy byście mogli polecać mojego bloga innym? Z góry dziękuję i kocham was! <3</i></div>
<div class="MsoNormal">
<i> Wasza Sophie ♥</i></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06304429005516856307noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6889943217473355882.post-71610555628406387912013-08-08T11:16:00.000-07:002013-08-08T11:16:01.573-07:00<div class="MsoNormal">
Rozdział 1</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Rozpoczęły się wakacje. Ptaki ćwierkały, a słońce
przedostawało się do mojego pokoju przez przezroczyste szyby. Pierwszy raz widziałam
w Londynie taką piękną pogodę. A tak to na okrągło pada i pada. Obudził mnie
dźwięk, bardzo dobrze mi znany. Śpiew mojej mamy. Miała taki leciutki i
cichutki głos, że aż miło chce się wstawać. A zapomniałam wam się przedstawić
mam na imię <a href="http://img.likely.pl/photo/large/20121102/ladna-dziewczyna-likely-pl-a43a8206.jpeg">Sophie</a>,
Sophie Gree. Niestety moja mama zginęła w wypadku samochodowym, stąd ten dźwięk
budzika. Wstałam o ósmej rano tak jak od jakiś 6 miesięcy. Wskoczyłam pod
prysznic, umalowałam delikatnie rzęsy i założyłam na siebie <a href="http://www.faslook.pl/collection/neonowo-9/">TO</a>. Zeszłam na dół. Był
już tam tata przygotowujący śniadanie i dwie bliźniaczki, które dzisiaj mi będę
pomagać w pracy, żeby zdobyć dodatkowe punkty na następny rok liceum. (<a href="http://data.whicdn.com/images/16721119/tumblr_ltp89cMeNv1r5yqq3o1_500_large.jpg">Amber
to ta po lewej, a Melanie to ta po prawej</a>)Amber była ubrana w <a href="http://www.faslook.pl/collection/rawr-5/">TO</a>, a Melanie w <a href="http://www.faslook.pl/collection/na-grilla-2/">TO</a>. Cieszyłam się bo w
wakacje zawsze mam dużo roboty. Zjadłyśmy naleśniki i wyszłyśmy do pracy.
Dziewczyny się pytały z kim będzie sesja fotograficzna, a ja naprawdę nie
wiedziałam. To podobno miała być niespodzianka. Weszłyśmy do studia, było jeszcze pół godziny do sesji
zdjęciowej. Więc posprzątałyśmy. Po skończonym wspólnym sprzątaniu, dziewczyny
poszły na zaplecze. Ja z niecierpliwością czekałam na te sławne gwiazd unie od
razu po nich miałam kolejną sesje zdjęciową z moim byłym. Musi się jakoś on
zapromować, akurat jestem najlepszym fotografem na świecie, więc się nie
dziwie. Usłyszałam jak drzwi się otwierają tam zobaczyłam faceta w czarnym
garniturze i piątkę chłopaków. Przywitałam ich miło z uśmiechem i kazałam się
przygotować.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Napijecie się czegoś? – zapytałam</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Tak, wody dla nich. Jeżeli można… - odezwał się ich
menadżer</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Amber, Melanie! – zawołałam </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Co chcesz So… - powiedziała nie dokańczając Amber, wypadło
jej nawet ciasto z buzi – phie? One Direction!!! AAAA!</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Trochę nie wiedziałam o co im chodzi. Zapomniała bym ich
ulubiony zespół muzyczny. Pomachałam im przed twarzami, i dalej nic,
pstryknęłam ze cztery razy im do ucha dopiero się ocknęły. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-No to co przyniesiecie wodę naszym gościom? – zapytałam</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Tak, jasne czemu nie? – powiedziała Melanie, ich oczy
błyszczały jak diamenty</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Przyniosły im wodę do picia, po czym zajęłam się sesją ich
pierwsze zdjęcie wyszło <a href="http://gwiazdunie.pl/wp-content/uploads/2012/11/one-direction-teen-vogue-zdjecia-sesja.jpg">TAK</a>.
Muszę przyznać, że są zajebistymi modelami. Później robiłam im osobne zdjęcia.
Harry wyszedł <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJKntdh_snThTAxSihnnTTC_v8ff3hOccXDSg96qwn8Yfh1im3aLreygDPDnnCVwlJyyU-TPjSBarJqciYn9WIq_Kt0geqTeg4g3_XrS44vUSyl2eBio3bjUMNR2G4x9Pm4fQibCY5sOE/s1600/Harry+Styles+Harry.png">TAK</a>.
O tym zdjęciu mogę powiedzieć, że wygląda przecudnie. Jego dołeczki powalają.
Biała koszulka idealnie się wpasowuję w tło z tyłu. Dwa dodatki komponują się
doskonale. Niall wyszedł <a href="http://images6.fanpop.com/image/photos/32300000/Niall-Horan-Fabulous-Magazine-2012-one-direction-32323660-1075-1600.jpg">TAK</a>.
Jego lekki uśmiech doskonale pasuje do tego zdjęcia. Liam Payne wyszedł
oczywiście <a href="https://twitter.com/WW1DUpdates/status/251776399424245760/photo/1">TAK</a>.
Na moje oko on wygląda trochę zbyt poważnie na tym zdjęciu, pasuje to do niego.
Po poświęceniu tylu godzin na ich zdjęcia widać efekty. Malik to chłopak o
czekoladowych tęczówkach, on na zdjęciu wyszedł <a href="http://fabulousmaguk.files.wordpress.com/2012/09/od61.jpg">TAK</a>. Jako
ostatni mi został Louis on za to wyglądał <a href="http://images6.fanpop.com/image/photos/32300000/Louis-Tomlinson-Fabulous-Magazine-2012-one-direction-32323642-1365-1600.jpg">TAK</a>.
Mogę powiedzieć, że jest najprzystojniejszy z nich na zdjęciu. Jego bujna
fryzura i ten wzrok powala. Najbardziej spodobało mi się jego zdjęcie. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Louis… - zaczęłam – Czy byś się zgodził, żeby to zdjęcie
wylądowało u mnie na stornie internetowej? – zapytałam, czekałam na jego
odpowiedź</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Oczywiście… - powiedział, i spojrzał na chłopaków – Na
reszcie laski będą na mnie leciały, zabiorę je wam spod nosa – rzekł, a wszyscy
zaczęli się śmiać. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Amber i Melanie zrobiły sobie z nimi zdjęcia i wzięły
autografy. Potem zadawały im pytania, najwięcej do Harrego i Nialla, poszłam na
zaplecze i napiłam się soku pomarańczowego po czym wróciłam do nich. Moje
siostry nadal były przyklejone do nich. Nie powiem, ale słodko wyglądali.
Podszedł do mnie Louis i zaczął coś nawijać…</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-A dlaczego akurat moje zdjęcie wybrałaś na swoją stronę –
zapytał z chytrym uśmiechem na twarzy</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Ponieważ, najlepiej wyszedłeś z całej piątki. Taki Bad boy
z pozy, a z twarzy miły, kochany Louis Tomilson – powiedziałam po czym cichutko
się zaśmiałam</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Wiem, bo to ja – powiedział i uśmiechnął się przyjaźnie</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Chłopcy się już powoli zbierali. Dziewczyny dostały
zaproszenie na koncert, a mi je wręczył Tommo. Schowałam bilet i wzięłam się do
pracy. Niestety kolejnym moim modelem był mój były chłopak. Akurat chciał
mieć sesje zdjęciową w mieście jak to
się mówi Nasz Klient Nasz Pan. Dziewczyny zostały i pilnowały studia. Miałam
się z nim spotkać przy kościele. Doszłam on już tam był. Usiadł na schody i
zaczęłam robić zdjęcia. Oto jedno z <a href="http://www.martagogoc.pl/wp-content/uploads/2012/12/04-sesja-zdjeciowa-dla-ch%C5%82opaka-gorz%C3%B3w-mi%C4%99dzyrzecz.jpg">NICH</a>.
Przyznam, że ma talent do pozowania, ale zrobił się brzydszy. Rozstałam się z
nim bo przespał się z moją kuzynką i dobierał się do Amber. Po skończonych
zdjęciach, wróciłam do studia. Zebrałam dziewczyny i poszłyśmy do domu.
Wkroczyłyśmy przez próg drzwi wejściowych i dziewczyny od razu szybko pobiegły
do taty powiedzieć o tym wydarzeniu. A ja wróciłam do swojego pokoju. Odpaliłam
laptopa i weszłam na Tweetera. I osoba mnie dodała do obserwujących był to Louis
Tomilson. Też go dodałam i napisałam na profilu <i>„Bardzo dobrze pozujecie.” </i>Dostałam odpowiedź <i>„My to wiemy, bo przecież jesteśmy 1D”</i>. Ta byli sławni no i co z
tego? Było już po dwudziestej. Jutro kolejny dzień w pracy. Umyłam się i
przebrałam w piżamę. Poczytałam chwilę książkę <i>„Oczami na świat, po przez szkło”</i>. I oddaliłam się w krainę snu.
Kolejny dzień za mną. Wstałam rozpromieniona, uśmiechnięta od ucha do ucha.
Normalnie jakbym miała motyle w brzuchu. Wzięłam szybko prysznic, zmyłam
wczorajszy makijaż i pomalowałam sobie lekko rzęsy. Wyjęłam z szafy <a href="http://www.faslook.pl/collection/moro-31/">TO</a> i założyłam na siebie.
Dziewczyny miały akurat dzisiaj wolne. Zjadłam płatki i wyszłam. Wyjęłam iPoda,
włożyłam słuchawki do uszu i puściłam na
fula muzykę. Dzisiejsza pogoda w Londynie była o wiele wiele gorsza. Zaczął
padać deszcz, na dworze było pochmurno i albo się nie mylę z 15 stopni Celsjusza, taki urok Londynu
stolicy Wielkiej Brytanii. Wyjęłam klucze do studia i otworzyłam drzwi. Poszłam
na zaplecze, zdjęłam mokrą kurtkę i powiesiłam ją na wieszaku. Sięgnęłam po
aparat i sprawdzałam zawartość karty pamięci. Przewijałam stertę zdjęć, aż się
natknęłam na zdjęcie Louisa. Na moim sercu zrobiło się jakoś cieplej i lżej.
Poczułam lekkie dreszcze. Chyba on mi się spodobał. Ale to nie możliwe. On
sławny chłopak, ja zwykła dziewczyna. To
nie mogło chyba istnieć. Zerknęłam na zegarek było dziesięć minut po
trzynastej. Postanowiłam pójść do pobliskiej restauracji na obiad. Wzięłam
wszystkie rzeczy, razem z aparatem. Zamknęłam drzwi, schowałam klucze do
kieszeni. Restauracja znajdowała się trzy przecznice od mojego studia, więc zajęło
mi to jakieś 6 minut z hakiem. Weszłam do środka restauracji. Rozglądnęłam się,
i usiadłam przy oknie. Zerknęłam na kartę dań, i przywołałam kelnera. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Dzień Dobry. W czym mogę służyć? – zapytał</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Dzień Dobry. Ja bym po prosiła frytki z dewolajem i surówką…
- powiedziałam</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-A co do picia? – zapytał ponownie</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
- Do picia po proszę pepsi… - powiedziałam, po czym kelner
odszedł od mojego stolika</div>
<div class="MsoNormal">
Po 10 minutach otrzymałam danie. Zjadłam, zapłaciłam i
wyszłam. Wstąpiłam jeszcze do starbuka i zamówiłam sobie Latte Machiato na
chudym mleku. Znajdowałam się prawie przy studiu, zaciekawiła mnie pewna
książka na wystawie miała tytuł<i> „Nie damy
rady cofnąć czasu”</i>. Najwidoczniej po samy, tytule można już stwierdzić, że
jest to w osobie jako MY. Kupiłam tą książkę i znalazłam się w studiu.
Zaczytałam się, najpierw szczęśliwa para, potem rozłąka, on ją zdradza, a ona
mu nie wybacza, on robi coś słodkiego, ona wtedy mu wybacza, potem znów on coś
złego zrobi, ona mu to wybaczy, i będą żyli długo i szczęśliwie. Dlaczego
wszystko musi mieć Happy End? Nie rozumiem. Ja jak na razie żadnych związków
nie planuje od ostatniego momentu. Przeżywałam załamanie, smutek, żal, nawet
chciałam popełniać samobójstwo. Drugi raz tego nie chce przeżyć. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
***</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Po skończonej pracy, wędrowałam do domu. Weszłam i pierwsze
co zobaczyć co jest w lodówce. Zjadłam parówki i wypiłam herbatę. Była już 19.
Nagle usłyszałam krzyk, szybko pobiegłam na górę była to Melanie i Amber.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Boże! Co się dzieje? Dom się wali? </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie mamy w co się ubrać na koncert! – powiedziały ze
smutkiem</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Jaki koncert? – zapytałam</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-No przecież masz na niego bilety. Nie mów że zapomniałaś
idziemy na koncert One Direction. Dzisiaj na dwudziestą… - powiedziała Mel</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Aha, no tak. No to za 15 minut na dole. – powiedziałam</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Wybiegłam z ich pokoju jak petarda. Szybko zdjęłam ciuchy
wzięłam prysznic, umalowałam się. Założyłam na siebie <a href="http://www.faslook.pl/collection/love-218/">TO</a> i zeszłam na dół gdzie
czekały już dziewczyny. Wsiadłyśmy do auta, w którym był już tata. To on miał
nas zawieźć pod arenę. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
***</div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Weszłyśmy i udałyśmy się tam gdzie mieliśmy swoje miejsca.
Mieliśmy pod samą sceną. Powiedziałam dziewczynom że idę za kulisy zrobić
zdjęcia. One nawet mnie nie słuchały. Wyjęłam przepustkę i bez problemu udało
mi się wejść. Wyjęłam aparat i czekałam na tą chwilę. Chłopcy wyszli na scenę,
kucnęłam w niewidocznym miejscu i zaczęłam pstrykać zdjęcia. Wyszły całkiem
nieźle. Po udanym koncercie wróciłam do dziewczyn. Ale tam ich nie było.
Jeszcze raz weszłam za scenę, a tu moim oczom się ukazały one. Dostałam takiego
bulwersu, że normalnie bym mogła zostać zawodowym bokserem. Miałam im ochotę
tak wygarnąć, ale się powstrzymałam. Postanowiłam że zrobię to jak wrócimy do
domu. Przywitałam się z chłopakami i zaczęliśmy rozmawiać o ich koncercie. One
Direction postanowiło, że pojedziemy do nich. Nie zgodziłam się, ale doszło do
tego, że nie miałam nic do gadania, bo mnie wszyscy namówili. Dojechaliśmy do
ich domu i moim oczom ukazała się...</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06304429005516856307noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6889943217473355882.post-67698386263714957892013-08-07T15:45:00.002-07:002013-08-07T15:45:21.248-07:00<div class="MsoNormal">
Bohaterowie:</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
*Sophie Gree – dziewczyna, 18 lat; mieszkanka Londynu;
ukończyła studia fotograficzne; ma własne studio fotograficzne; ma dwie młodsze
siostry; jej mama nie żyje; jest bardzo miła i spokojna oraz opanowana; nie da
się szybko przekonać, nienawidzi osób, które są przemądrzałe i myślą tylko o
swoich potrzebach; nie da się szybko zwieść; nikomu nie ulegnie </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
*Melanie Gree – dziewczyna; 16 lat, mieszkanka Londynu;
chodzi do Liceum na profil sportowy; ma jedną starszą siostrę Sophie i
bliźniaczkę Amber; jej mama nie żyje; jest flirciarą; da się namówić do
wszystkiego; kocha One Direction, ale
najbardziej Harrego Styles</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
*Amber Gree – dziewczyna; 16 lat, mieszkanka Londynu; chodzi
do liceum na profil artystyczny, chce zostać aktorką; ma jedną starszą siostrę
Sophie i bliźniaczkę Melanie; jej mama nie żyje; kocha zwierzęta i blondynów o
niebieskich oczach; da się namówić do wszystkiego; kocha One Direction, a
najbardziej Nialla Horana</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
* Jack McKlein – chłopak, 19 lat, mieszkaniec Londynu;
ukończył studia modelarskie; nie ma rodzeństwa; jest byłym chłopakiem Sophie;
jest flirciarzem i idzie z pierwszą lepszą paniusią do łóżka; nienawidzi
przemądrzałych dziewczyn; nie lubi gdy ktoś mu odmawia</div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
*One Direction – chłopcy; w tym zespole jest Harry Styles –
18 lat, Liam Payne – 19 lat, Zayn Malik – 19 lat, Niall Horan – 19 lat, Louis
Tomilson – 20 lat; umieją się dobrze bawić; czarują uśmiechem, i
atrakcyjnością;</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06304429005516856307noreply@blogger.com1